Pierrot na sianku.....
Pierrot na kwiatku.....
i na ławeczce.....
I niby ciągle ten sam, a na każdym zdjęciu wygląda inaczej,
bo ze mnie marny fotograf jest...:-(.
Naprawdę starałam się zrobić dobre zdjęcie,
żeby zrekompensować małe oszustwo.
Otóż pierrot był zwykłym , białym, gipsowym odlewem
zakupionym na starociach za pchli grosik.
Ja go tylko lekko podrasowałam.....;-D
Mam nadzieję że wybaczycie mi ten malutki kancik.
Przy dźwiękach ciągle padającego deszczu
ślę Wam serdeczno- słoneczne pozdrowienia :-)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz