piątek, 25 lutego 2011
RAPORT Z "PLASTYKA"
Wiecie co dziś robiłam na zajęciach?
Ano odmładzałam się ;-D
Dawno, dawno temu takie rzeczy robiło się w podstawówce.
Najpierw cięłam kartony A4 na 9 prostokątów,
potem każdy malowałam stonowanymi farbami.
Czyli przechodziłam z koloru w kolor..., jak by wam to dobrze wyjaśnić?
Czerwony łączyłam z zielonym a gdy pokazał się fiolet malowałam nim kartkę.
Do tegoż fioletu dodawałam zieleń i znów malowałam kartkę i.t.d.
Namalowałam tego z 20 i każda w innym kolorze, ale wychodzącym z poprzedniego,
nie wiem czy wam to dobrze wyjaśniłam, następnym razem będę robić foty.
Kartki schły a ja w tym czasie malowałam ołówkiem obrazek, sama....
I teraz dopiero zaczna się zabawa.
Cały obrazek będę wyklejała dobierając kolory,
które sama stworzyłam.
UFFFFFFFF!!!!!
Już wiem że będzie trudno, ale dam radę :-D
Koniki znalazłam kiedyś w necie, nawet nie wiem gdzie,
to chyba nie jest piractwo jak podzielę się z wami ich przecudną urodą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
to się nazywa inspiracją - koniki fajne i mają takie ponczo - ze ja bym założyła :))) I wiem co robisz - na studiach mieliśmy takie zajęcia - wszystko fajnie - kupa brudu, syfu i wszędzie farba, nawet we włosach :))))) - hej ho - zabawa na całego!!!
OdpowiedzUsuńB. ciekawe.
OdpowiedzUsuńAg
no to zabawa na calego
OdpowiedzUsuńaż Ci zazdroszczę tych lekcji plastyki, szkoda, że u mnie nie ma takich :)
OdpowiedzUsuń