Trudno, przyznaję się , nie potrafię obsługiwać tej nowej wersji bloga,
zdjęcia ciągle mi uciekają, ale co tam .
Witam po długiej przerwie spowodowanej kompletnym brakiem weny,
nawet nie próbowałam nic robić, bo i tak by nie wyszło...
Mam nadzieję że mam to już za sobą....i dziś prezentuję
dość fajny kolaż, a jeśli nie fajny to przynajmniej temat ciągle na czasie.
Złe moce białego cukru ciągle mnie atakują, dopadają i kuszą ,
kuszą skutecznie i zbyt często.
A przecież to zielone jest piękne, pachnące, smaczne i zdrowe
a na dodatek prze ze mnie uwielbiane, to czemu całkowicie mną nie zawładnie?
Ludzki umysł jest nieodgadniony..
Pozdrawiam wszystkich łasuchów , jestem z Wami ;-D
Kolaż rzeczywiście fajny. Co do złej mocy słodkości- ważne,że by nie jeść słodyczy codziennie, ale np. raz w tygodniu nagrodzić siebie i zjeść coś słodkiego ale jednocześnie pożytecznego- np, maliny nadziewane gorzką czekoladą (a ile radochy z przygotowywania tego)albo maliny maczane w rozpuszczonej gorzkiej czekoladzie- oczywiście czekolada o zawartości kakao ponad 70%. Do rozpuszczonej czekolady można dodać odrobinę słodkiej śmietanki. Albo upiec muffiny mocno czekoladowe, koniecznie z dodatkiem błonnika i płatków migdałowych.
OdpowiedzUsuńA generalnie nauczyć się jeść bardzo mało i bardzo często, minimum 5 razy dziennie. Tak aby nie dopuszczać do uczucia głodu. I trzeba też nauczyć się jeść bardzo, bardzo powoli. Poza tym, skoro lubisz zieleninę, to do obiadu wystarczy Ci mięso i przeróżne warzywa, bez kartofli, kaszy itp. Można jeść ryż paraboidalny, bo jest niemal bezglutenowy, a więc nietuczący. Zresztą jego ilość w stanie suchym to dwie Twoje zaciśnięte garstki.To jest równe pojemności Twego żołądka. A tak ogólnie- dasz radę wygrasz z "białym".
Miłego, ;)
migdałowych.