Wczoraj zrobiłam kolejną kobiecą postać, to już druga,
można powiedzieć że pomalutku zgłębiam tajniki rzeźby
z tkanin utwardzanych.
I w dalszym ciągu "czacha paruje"....;-D,
niesamowite wrażenie jak nagle coś
zaczyna przypominać istotę ludzką....
Powiem tak,
wybrałam sobie drugą po kolażu, ulubioną dziedzinę
rzemiosła artystycznego i chyba zaprzyjaźnimy się na dłużej.
Szkoda tylko, że nie zrobiłam lepszych zdjęć ,
ale nie zdążyłam bo już " dziewczyna z różą " zamieszkała w innym domu.
Gdybym miała więcej czasu jeszcze dopieściła bym wiele detali,
a tak w ogóle, to najchętniej nie wychodziła bym teraz z pracowni,
zwłaszcza że pogoda zupełnie nie sprzyja spacerom.
A tu miło, ciepło, przytulnie i nawet bałagan
mi nie przeszkadza ;-D
Pozdrawiam wszystkich i wysyłam ciepłe
wiosenne myśli :-))
Jej imię to KORNELCIA :-))
Jej imię to KORNELCIA :-))
Bronko, super Ci to wychodzi. I od razu spore formy robisz, co wcale nie jest łatwe.Bałagan w pracowni to chyba coś normalnego, świadczy o zaangażowaniu w twórczość.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Fantastyczna sprawa. Nie znam tej techniki, ale widzę że Ciebie wciągnęło. Gdybyś chciała zdradzić coś więcej, na czym to polega- to było by mi miło. Gratuluje i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, wyobrażam sobie co wyczarują
OdpowiedzUsuńTwoje zdolne ręce, będę podziwiać :-)))
Fantastyczna praca!!! Podziwiam kreatywność :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńW odpowiedzi na Twój komentarz, podaję swój adres. grace.g@wp.pl