poniedziałek, 4 lipca 2011

TE ELBLĄSKIE DZIOŁCHY....









Były u nas tydzień..., naśmieliśmy się po kokardę,
ale nie tylko.
Codziennie czegoś się uczyłyśmy i to było najfajniejsze.
Moja koleżanka Bożena zwana Bubą i jej wnuczka Karolina zwana Kinią
przyjechały do nas trochę poleniuchować po pracowitym roku.
Ale że ja jestem znaną jędzą to nie bardzo im się to udało.
Gnałam "baby" do roboty i nie miałam litości ;-D
Ale warto było ....
Dziewczyny dużo się nauczyły a Buba doskonale opanowała dekupaż
powiedziała bym nawet, że ponad program ;-D.
Kinia natomiast przeszkalała mnie i to bardzo owocnie w komputerowych sztuczkach.
Nie wiem jak moi goście, ale mnie było z nimi super :-))))




2 komentarze:

  1. Cieszę się że miałaś takich gości i tak fajnie wam czas mijał! Leżenie do góry nogami powoduje tylko że kości wszystkie bolą!! Morał - ruszać trzeba tym z czego te nogi rosną - HEJ!!!! Podoba mi się Twój żywiołowy stosunek do gości :)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Goście, goście .... tacy goście niech częściej wpadają w odwiedziny:)

    OdpowiedzUsuń