sobota, 31 lipca 2010
RDZAWY KOGUT
Wyszperałam niedawno w ulicznej graciarni bardzo zardzewiałego koguta,
a że chcieli za niego przysłowiową złotówkę, no to wzięłam...:-)
Bardzo był biedny, ale z pomocą moich przyjaciół nabrał niesamowitej urody.
Plan miałam taki, żeby go cudnie, kolorowo zdekupażować,
ale myślę że wyszedł by niezły kicz.
Dlatego pokrywam go lakierem i dumnie wystawiam do ogrodu.
A przy kogucie przemycę dwa pudełka na CD,
które ostatnio też popełniłam.
Użyłam tu aż trzech serwetek, ale myślę że się zbytnio nie pogryzły :-)))
piątek, 30 lipca 2010
HURA, ZNÓW DOSTAŁAM PREZENT :-)))
Jak już pisałam, wczoraj obradowała grupa "MAK"
oczywiście cały czas przegadałyśmy,
no ale radość ogromna nas rozpierała, bo Mania przyniosła wspaniałe wieści.....
A Asia syfon, którym zachwyciłyśmy się natychmiast
i wtedy okazało się że jest dla mnie, dla mnie, dla mnie :-)))))))))
Podziwiajcie jaki piękny, Aśka to ta najbardziej uzdolniona plastycznie
i to niestety widać :-D
Piszę niestety bo ciągle jej tego zazdroszczę, chociaż się wstydam....
WIELKIE DZIĘKI !!!!!!!!!
środa, 28 lipca 2010
SEZON NA PUDEŁKA
Tak to już u mnie jest,
jak nic to nic, a jak już, to po prostu wysyp;-D
Dlatego jeszcze dwie skrzyneczki.
Dziś sukces, udało mi się godzinę poszaleć na mojej damce
i nie zmoczył mnie deszcz, hura!!!!!
Jutro spotkanie MAK-a, ciekawe czym tym razem zaskoczą mnie moje dziewczyny,
zdradzę wam w sekrecie, że Asia zrobiła kolejną szafę (fota niebawem)
a Mania szyje "młodą parę" tildek, ale nie powiem dla kogo.....
SYFONY SIĘ MNOŻĄ.........
wtorek, 27 lipca 2010
ACH TE MĄDRE MOTYLE
Ponieważ narzekam ostatnio na lato, zresztą nie tylko ja
to w ramach przeprosin pokażę wam jak na mojej jeżówce,
która jest kwiatem leczniczym (chyba fachowo nazywa się echinocea)
przysiadają te mądrale, motyle.
Kilka naraz i to różne gatunki.
Jak to pioruństwo czuje że to zdrowe jest ;-D
Ale wracając do pogody, to jednak dalej będę narzekać,
bo chyba więcej korzystałam z powietrza zimą niż teraz w środku lata.
Zimą odstraszały mnie tylko mrozy powyżej 10 stopni,
a tak ubierałam się ciepło i ....wymarsz.
Teraz albo niemożliwie grzeje, nawet wieczorem parówa na maxa,
albo leje lub też zbiera się na burzę.
Ciągle muszę się wstrzelać, już przerzuciłam się z nordic wolking
na rower, żeby szybciej uciekać do domu w razie czego...
poniedziałek, 26 lipca 2010
FOLKOWE KLIMATY
Imieniny popularnej Anny totalnie przyćmiewają spokojną Mirosławę
a przecież 26.07. to święto obu pań.
Ja dla mojej Mirki popełniłam tę oto skrzyneczkę z folkowym motywem.
Zresztą ostatnie upalne dni przekoczowałam w piwnicy
bo tylko tam dało się wytrzymać.....
Ale żeby było jasne nikt mnie tam nie więził :-))))
Byłam w dekupażowym ciągu......
Ale wszystko pomalutku, najpierw muszę zrobić foty w plenerze,
a teraz pada, pada i pada.
Pozdrawiam i powiem wam, że jakiem stara to takiego wrednego lata nie pamiętam.
sobota, 10 lipca 2010
MOJA JEST TILDA :-))))))))))
Dostałam, dostałam, dostałam :-DDDDDD
Od Mani dostałam moją pierwszą w życiu lalkę,
którą ktoś zrobił specjalnie dla mnie, yes, yes, yes !!!!!!!
MOJA CI JEST
i kocham ją tak bardzo,
za wszystko...
Za to że jest rozczochrana, i ma grubą pupę, nosi golfik,
pasek i spodnie i jest taka do mnie podobna.
MANIA JESTEŚ WIELKA!!!!!!!
To jest dopiero trzecia tilda w wykonaniu naszej koleżanki,
nie chcę myśleć co będzie dalej, Mania jest w transie.......
Moje kumpele orzekły, że to lalczysko nie może mieć innego imienia,
jak tylko Kryśka, no to jest Kryśka i basta.
środa, 7 lipca 2010
PIERNIKOWO
Los rzucił mnie ostatnio do Torunia....
Miasto urzekło mnie tak bardzo, że gdybym potrafiła
to chętnie zajęła bym się jego promocją ;-D
Spróbuję na tym maleńkim forum zachęcić was
do odwiedzenia grodu Kopernika.
Ja nie byłam tam wycieczkowo, dlatego kradłam każdą wolną chwilę
na zwiedzanie starówki.
Wczesnym rankiem i póznym wieczorem napajałam się urokami tego miejsca.
Rano cisza, na ulicy parę osób i budzące się słońce, które dawało niesamowite światło
między kamienicami.
A wieczorem kafejki , fontanna.....i obowiązkowe piwko :-)))
Fontanna kolorowa , tańcząca z muzyką w tle, co prawda nie taka jak w Barcelonie
bo malutka, ale jest i wprowadza cudny klimat.
Jeśli udało mi się namówić was na Toruń, to pakujcie manatki i w drogę,
naprawdę warto, chociaż by dla zapachu pierników.
Spróbujcie odnalezć mnie na jednym z tych zdjęć :-D
poniedziałek, 5 lipca 2010
DRUGA MŁODOŚĆ MANI
Czy widzicie ogromną radość w oczach tej kobiety,
to nasz Mania i jej cudne lalki, Tosia i Pelasia :-))))
Kto by przypuszczał, że szycie sprawi jej taką frajdę.
To jest przykład na to, że swojej pasji trzeba szukać do skutku.
Mania wypiękniała, odmłodniała a oczy świecą jej jak brylanty.
I po co bardzo drogie zabiegi odmładzające.......?
Podziwiajcie lalki Mani i bardzo dziękujemy za życzliwe komentarze,
bardzo potrzebne w naszym małym SPA :-))))
Subskrybuj:
Posty (Atom)