piątek, 20 sierpnia 2010

CZEKAŁA NA MNIE W RUPIECIARNI ...



Kaczka stała wśród rupieci i czekała na mnie,
pokochałyśmy się od pierwszego wejrzenia.
Jest taka jakaś odrapana ale jak wesoło patrzy na świat.
No co miałam ją zostawić, a jak by trafiła do złych ludzi ;-D
Dokonałam prezentacji i właśnie z kogutem próbują się zaprzyjaznić,
chociaż ni w ząb do siebie nie pasują.
Ale czy wszystkie pary do siebie pasują, śmiem wątpić.
Pozdrawiam wszystkich niedopasowanych :-))))

5 komentarzy:

  1. ma kapitalną kolorystykę, sama bym ją przygarnęła :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra kaczka. Ładna. I nawet te kolory do niej pasują.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też bym jej nie zostawiła :)... a Pan Kogut uroczy... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kaczka super, ale z poprzedniego postu stoliczek!! a-mniam - a jak ja lubię kiedy niespodziewanie coś wychodzi , jak ten efekt z lustrem!! Na pewno cieszyłaś się strasznie , ja to bym skakała z radochy i dziękuje za piękne słówka na moim blogu :*

    OdpowiedzUsuń
  5. A cóż to za urocze stworzenie, zamieszkało w Twoim ogródku i w dodatku ja go nie widziałam, no no...

    OdpowiedzUsuń