sobota, 7 maja 2011

WRACAMY Z TARCZĄ :-)))))







Uwielbiam kiermasze, czuję się tam jak ryba w wodzie.
A ten był szczególnie klimatyczny.
W małym ogrodzie na terenie przedszkola "Fru-Fru"
między sosnami rozstawili swe kramy ludzie którym coś się w życiu chce...
A chce im się walczyć o lepsze i zdrowsze życie dla nas.
I my trzy "makówki" w tak doborowym towarzystwie....
Miałyśmy małego cykora, ale wszystko poszło super
ubawiłyśmy się "po kokardę".
A i frekwencja dopisała, na pogodę też zbytnio nie narzekamy,
ważne że nie padało, utarg średni ale satysfakcjonujący.
A co najważniejsze, po raz pierwszy wystąpiłyśmy jako grupa "MAK"
i zebrałyśmy mnóstwo pochwał:-)))))





Nawet

9 komentarzy:

  1. :) cieszy Twoja radość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam ogromną ochotę wpaść do Was, ale zafundowano mi dość niespodziewanie dzień samochodowy, tzn. przegląd okresowy bryczki łącznie z wymianą płynów ustrojowych. Tak cholernie zmarzłam w tym warsztacie, i tak byłam zmęczona,że zrezygnowałam z tych planów i wróciłam do domu by się rozgrzać i dojść do siebie.Cieszę się,że wszystko się udało i że było fajnie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać ze zdjęć, że było super;-)
    Gratuluję udanej imprezy.
    Pozdrowienia ślę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze ,za z tarcza a nie na tarczy !!! Widac , ze milo spedzacie czas ! Niech zyje MAK !

    OdpowiedzUsuń
  5. Kobietko miałaś jeszcze chęć coś pisać, ja padłam jak betka, zanim położyłam drugą nogę na kanapie już spałam. Pozdrawiam i dziękuję, że mnie namówiłaś na kiermasz, było fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne jesteście !! Piękne humory, piękny pomysły i tak dalej brnąć !! HURRRRRAAAA!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Widać że równe z Was kobitki. Gratuluje i podziwiam. A frajda dla Was i zapewne dla kupujących.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dziękuję za te budujące komentarze:-)))))
    Szkoda tylko że Anabell do nas nie dojechała
    ale miały byśmy niespodziankę.
    Pozdrawiam wszystkich i ogłaszam że wreszcie
    mamy ciepełko.

    OdpowiedzUsuń
  9. "Zazdraszczam " tego MAK-u. Ja muszę sama jeździć po Kotlinie Kłodzkiej z moimi dziergankami.
    Fajnie czyta się Twoje posty - lubię takie poczucie humoru.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń