poniedziałek, 3 stycznia 2011
PODOBNO MAMY KARNAWAŁ
A ja protestuję bo zaczną się wszędobylskie faworki,
gdzie nie pójdę tam faworki......
Mam dość słodyczy, a przez te faworki nie mogę się zakodować.
Już sobie przyrzekam, obiecuję, straszę, że od dziś zero.
Zaczynam oczyszczanie , czyli ryż i warzywa na parze.
I tak trzymać !!!!!!!!!
A tu jak na złość, ciągle ktoś coś przynosi,
jakieś czekoladki, wisienki, talarki
a w każdym sklepie faworki......
Błagam pomóżcie i wykrzyczcie mi co myślicie
o takim ciasteczkowym potworze.
Jestem z natury posłuszna, tylko trzeba mi solidnie przykazać :-(
Tak bez ceregieli, żebym się zawstydziła......
A maskę zrobiłam w sylwestrowy ranek,
żeby poprawić sobie nastrój;-D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajna maska prawie na karnawał się przyda;-))))))
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o słodycze to ja też mam już DOŚĆ;-)))) Też muszę wziąć się za oczyszczanie organizmu po świątecznym obżarstwie.
Pozdrawiam
Piękne maski robisz. I tego się trzymaj. A jeśli chodzi o słodycze i pociąg do nich to z tego so piszesz to to jest mały pikuś przy moim pociągu do czekolady gorzkiej i Kasztanków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam maskowo
markos
Bronko, kochanego ciałka nigdy nie jest za wiele.No a jeśli koniecznie musisz przystopować to zmierz albo kostium bikini albo letnią sukienkę i stań w tym przed lustrem. Apetyt odejdzie, ręczę. A ja grzeszyłam sernikiem (własnej produkcji), bez ciasta, ale z masą orzechowo-krówkową, dodaną do sera.I chyba też wskoczę w letnią sukienkę, najlepiej taką bez rękawów i dopasowaną i zerknę w lustro. Żebym tylko nie zemdlała z przerażenia.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
P.S.
OdpowiedzUsuńA maski bardzo mi się podobają. Po tych świętach i gościach mam jakiś niedowład intelektu.
Ale fajne te maski. Z czego je zrobiłaś?A wracając do słodyczy, to te wszystkie Wasze łakocie mogę spłaszować. Mam 64 cm w pasie i dużo miejsca na słodkości.
OdpowiedzUsuń