sobota, 12 lutego 2011

TRUDNE KOLAŻU POCZĄTKI




Wiem że poprzedni kolaż był bardzo podobny do tego,
ale podarowałam go Asi.
Myślałam że następny zrobię z łatwością.
Jak bardzo się myliłam i pyszniłam widać na tych fotach.
Sypiąc głowę popiołem (takie powiedzonko ostatnio podrzuciła mi Mania)
zapisałam się na zajęcia plastyczne.
Jestem najstarszą kursantką co wcale mi nie przeszkadza
bo mnie do śmierci kwiatki będą w głowie rosły (mój mąż mówi że mnie to tylko do piaskownicy wsadzić i dać łopatkę do zabawy))
Nie wiem jak młodzieżowa grupa odbiera mnie....... ale póki co
nie dają mi odczuć że jestem nie mile widziana.
Zaczęłam od wydzieranek i to z nimi będzie następny post.
A tak w ogóle to wielkie dzięki za wsparcie i bardzo sympatyczne komentarze,
możecie pisać i te mniej sympatyczne będzie ciekawiej.
Pozdrawiam wszystkich i donoszę że dziś nad Wisłą dzika nie widziałam ;-D

11 komentarzy:

  1. Witaj!
    Podoba mi się Twój kolaż:-)
    A z zajęciami plastycznymi pomysł świetny!
    Doskonale cię rozumiem, sama zapisuję się na różne formy poszerzania umiejętności, a,że sporo tam znacznie młodszych ode mnie, co tam;-)))
    Życzę Ci powodzenia na i satysfakcji z zajęć.
    No i ciekawa jestem Twoich wydzieranek.
    Pozdrawiam i udanego weekendu życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietnie Ci idzie !!!! Ja tez sie zglosilam na pare w bibliotece, ale jak na razie nie daja znaku zycia, czyzby nie bylo chetnych ???? Dobrej zabawy i dziel !!!!! No i udanego weekendu-Ag

    OdpowiedzUsuń
  3. Bronko Kochana, zajrzyj do mnie po odbiór Wyróżnienia i Dyplomu.
    Miłego;)
    P.S.
    skleroza mnie tłucze- kolaż mi się podoba, ale nie mogę rozszyfrować przekazu.I pociesz się,że mnie też kwiatki w głowie rosną, po społu z chwastami:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz że Cię lubię i za dzika się nie chmurzysz? Przypomniała mi się taka sytuacja kiedy byłam z ojcem w lesie na grzybach, zajęta szukaniem nie zauważyłam kiedy przede mną pojawił się łoś, nie wiem czy ja czy to biedne zwierze było bardziej przerażone, tak krzyczałam że słychać mnie było w zasięgu kilku kilometrów. A na domiar złego mój tata mnie skarcił że wystraszyłam biedne zwierze. To było odniesienie do tej sytuacji. Buziaki -))

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoi kolaże bardzo mi się podobają - nawet żałuje że tak rzadko je robisz! albo rzadko pokazujesz? Takie masz fajne pracy !! Mi się wydaje że fajnie się czujesz w tym co robisz, bo widać to po efektach końcowych :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolaż wyszedł bardzo ładny. Lubisz chyba szarości! Zaciekawiły mnie te wydzieranki, jestem ciekawa, co wyczarujesz, a nauki rysunku Ci zazdroszczę:D
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. O ile początki 'dam z koronką' były nieco naciągane- o tyle ta dzisiejsza praca- już coś w sobie ma!!!Pewnie Ty wiesz najlepiej co to takiego;))ale zajęcia plastyczne uważam za doskonały pomysł!!
    A, że najstarsza-pfff- znaczy- najmądrzejsza!!!jesteś, młodzież może z Ciebie brać przykład!!::)tak więc Bronko droga, zachowuj się...;););):D Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zrobiłaś piękny kolaż a na dodatek to nie za bardzo rozumiem twoje wyrzuty co do młodości grupy na kursie. Nigdzie nie jest powiedziane ze to tylko młodzi tworzą. Tym kolażem pokazałaś ze nie.Piękny kolaż
    Pozdrawiam kolażowo
    maro

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie sie bardzo podoba!!! nie robilam w zyciu kolarzy ale wyobazam sobie ile trzeba wyobrazni i i natchnia zeby takowy wyczarowac :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ te kolaże są piękne. Takie delikatne, ulotne. Rób więcej. Są piękne. Ja kiedyś próbowałam zabawy z kolażami, ale mnie przerosły.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń