wtorek, 14 września 2010

TA CHOLERNA ETNA ;-)))



Tu było najtrudniej, zwłaszcza że nagle zrobiło się zimno.



A to hotelowa plaża, fajne pieczary, co?
Ale były też parasole i leżaki dla tych co wolą "mięciutko"




Mój dziadek mawiał:
"gospodarzu mowa z myślą to wam się nigdy nie zda"
A ja o Sycylii ani nie myślałam ani nie mówiłam,
a jednak mi się przydarzyła.
To syn zaplanował nam wspólny rodzinny wyjazd.
Myślałam że poczuję się jak młoda mama z dziećmi na wakacjach,
a było całkiem odwrotnie.
To nasze bardzo dorosłe dzieci prowadziły za rączkę swoich starawych rodziców ;-))
Nie powiem że było super sielankowo, bo wszyscy czworo mamy rogate charaktery,
ale jak na nas zachowywaliśmy się bardzo w porządku.
Zresztą całą energię zużywaliśmy na odkrywanie Sycylii.
Upał i ten nieustający żar z nieba nie był w stanie nas zniechęcić,
nogi odmawiały posłuszeństwa to moczyliśmy je w słonej morskiej wodzie i dalej....
Nie będę rozpisywała się na temat krajobrazu, miast, zabytków
bo to wszystko możecie przeczytać w necie.
Powiem tylko że Sycylia urzeka swoją różnorodnością krajobrazów,
architekturą miast i wszechobecną lawą wulkaniczną.
A ducha Don Corleone nie czuć zupełnie, myślę że mafia włożyła
białe rękawiczki.....;-))
Zwiedziliśmy NOTO, KATANIĘ , TAORMINĘ, SYRAKUZY, RAGUSĘ MODICĘ SCICHILI
i oczywiście cholerną ETNĘ, na którą ledwie się wspięliśmy, więcej się nie udało.
Ale udało się być razem , razem pokonywać trudy podróży,
wspierać się wzajemnie i cieszyć tym że ta podróż nam się przydarzyła.
Dziękuję mojej córce "Dżelatinie" i synowi "Aranczino" ;-D

4 komentarze:

  1. Oj jak to fajnie że razem mieli okazje spędzić czas bo teraz to jest taka rzadkość - wszyscy strasznie zabiegani. Upały!! maże o nich !! Nienawidzę chłód!! Wyobrażam sobie jak teraz czujesz go po powrocie!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Bronko, no właśnie, role się teraz zmieniają.To nie my wymyślamy co pokażemy dzieciom, ale one wymyślają co pokażą nam.Ilekroć jestem u córki czuje się wrzucona do jakiegoś młyna pełnego wycieczek i po 10 dniach pobytu zaczynam mieć w głowie melanż od ilości przejechanych kilometrów, poznanych nowych miejsc i ....ze zmęczenia. Etna - to jest coś, podobnie jak Sycylia.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądając twoje zdjęcia doszłam do wniosku, ze Sycylią mozna się zauroczyć ... to bardzo miły taki rodzinny wypoczynek no i masz wspaniałe dzieci ... Czytanie twoejgo bloga umacnia moją wiarę w sens posiadania rodziny ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam, że będzie co poczytać i pooglądać, pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń